Przychodzę dziś z obiecaną recenzją. Na ringu lakiery Eveline :)
Zacznę od Colour Instant nr 920. Piękny głęboki róż, bez żadnych drobinek. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć "co obiecuje producent". Jak na moje oko, jest to nowsza wersja Fast Dry&Colour Lasting. Starsza wersja miała sporą gamę kolorystyczną i kosztowała około 11 zł.
Cóż mogę powiedzieć? Nie jestem maniaczką malowania paznokci, lubię gdy lakier schnie szybko, długo się trzyma i nie matowieje. Dodam, że jestem osobą dość aktywną w domu, codziennie gotuję i zmywam naczynia (gotuję tylko dla siebie ;)).
W opakowaniu znajdujemy 12 ml produktu.
Tak prezentowały się paznokcie tuz po malowaniu (dwie warstwy)
A tak dzień później :(
Paznokcie są zmatowione, poodciskane i poodpryskiwane. Ja rozumiem, że przy moim trybie życia tak może być z lakierami. Gong. Nokaut.
Tak samo podchodziłam do jego brata miniMAX nr 957.
Widzę, że jest to nowa metaliczna kolekcja wypuszczona na Sylwestra i Karnawał. Posiadam odcień złoty.
Oprócz niego jest jeszcze 5 odcieni - czerwień, fiolet, błękit, granat oraz czerń (ooooooooooo, spotkam to biorę OD RAZU!). Powiem tak - jest to jeden z najlepszych i najtrwalszych lakierów w śmiesznej cenie (strona Eveline pokazuje mi 6 zł). W opakowaniu jest 5 ml.
Lakier tuż po nałożeniu (3 warstwy)
I 4 dni później - bez bazy, bez top coatu. Golusieńki :) O jego trwałości świadczą chociażby odrastające skórki, których na poprzednim zdjęciu nie ma (obiecuję, po napisaniu recenzji się ich pozbędę ;))
Lakier jest praktycznie nienaruszony!
Złoto nie jest moim kolorem, ale podejrzewam, że czerń czy fiolet wyglądałyby w tej fakturze bezbłędnie.
A więc zapowiadana bitwa!
Róż: Złoty:
+ pięknie wygląda po nałożeniu + cena
+ dobra konsystencja + konsystencja
+ szeroki pędzelek + szeroki pędzelek
+ dobrze kryje już po jednej warstwie + bez topu utrzymuje się więcej niż 4 dni
+ piękne kolory
+ ładna tekstura lakieru
- matowieje + dość krótko schnie
- cena nieadekwatna do jakości
- długo schnie
- już po jednym dniu lakier jest do zmycia - potrzeba więcej niż dwóch warstw
Jak widać - bitwę wygrywa złoty lakier. Brawa ;) W wielu przypadkach sprawdza się powiedzenie, że "mniej znaczy więcej" - w tym wypadku mniejsza pojemność, mniejsza gama kolorystyczna oraz niższa cena :)
Jestem także na instagramie - xxmillionx :)
Jestem także na instagramie - xxmillionx :)
jak dla mnie niektóre Evelin'owe lakiery sa marnej jakosci, mialam taki ktory wygladal identycznie jak ten różowy.. ;/ a perłowe kolory maja to do siebie ze szybko schna i ladnie wygladaja dluzej na pazurach:)
OdpowiedzUsuńMoje serce ubolewa nad różowym, bo jest piękny! :(
UsuńRóżowy taki piękny <3 Nie miałam styczności z lakierami Eveline - jeszcze - bo dostałam jakiś odcień na spotkaniu blogerek, ale nie miałam jeszcze okazji go używać. Szkoda, że jest marnej jakości, bo taka fuksja wygląda super prawie do wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńMoże przy dobrym topie wytrzymałby trochę dłużej? Próbowałam go ratować na wszelkie sposoby, ale zakończyło się fiaskiem :/
UsuńJa bez bazy i topu nie wyobrażam sobie malowania paznokci absolutnie :[
OdpowiedzUsuńłi tam, ja przez ostatnie 3 miesiące nie malowałam ich w ogóle :D
Usuńw ogóle to masz śliczne pazurki ^_^
OdpowiedzUsuńMam jeden lakier z tej serii mini max i jestem bardzo zadowolona z niego :)
OdpowiedzUsuńO tak! Nie wiem gdzie można je dostać stacjonarnie, ale czerń i fiolet miniMAX są moimi must have ;)
UsuńNigdy nie miałam lakierów Eveline ale ten różowy wygląda bardzo ładnie - szkoda, że taka kicha :/
OdpowiedzUsuńKolor jest boski, piękny zgaszony róż, a nie jakiś świński. Będę go używać nawet dla tego jednorazowego efektu :)
UsuńRóż jest piękny! Szkoda, że do dupci... Ja z eveline nie mam ani jednego lakieru :D Może skuszę się na te mini ;)
OdpowiedzUsuń