piątek, 27 lutego 2015

Recenzja - peeling do rąk Eveline

Hej Piękne :) Zima już chyba odeszła od nas w najlepsze, więc czas przyjrzeć się swojej skórze po mrozach. Na pierwszy rzut bierzemy dłonie - czyli peeling do rąk w natarciu!



Co obiecuje producent?

Skutecznie pielęgnuje skórę dłoni i przywraca jej aksamitną gładkość. Technologia Young Hand & Hyaluron odmładza i wygładza skórę dłoni oraz przywraca jej głęboki poziom nawilżenia.

Cena ok. 10 zł/75 ml

Opis skróciłam, po więcej zapraszam tu :)

Mówi się, że dłonie są wizytówką kobiety. Poniekąd to prawda, bo kobieta sama w sobie jest wizytówką :) Po zimie cierpimy na wysuszoną skórę dłoni (a na pewno ja, bo nie noszę rękawiczek). 

Większość kobiet peelingów do rąk i do stóp nie używa, co jest bardzo wielkim błędem. To tak, jakbyśmy nie peelingowały twarzy - zmarchy pojawiłyby się w ekspresowym tempie, każdy podkład wyglądałby fatalnie, a kremy mogłybyśmy sobie w buty wsadzić, bo nie przeszłyby przez warstwę rogową naskórka. Chociaż w mojej karierze zdarzyła się Panna Młoda, która miała pretensje, że podkład wygląda źle, a następnie oznajmiła, że nie robiła peelingu przez 4 tygodnie. Halo? Co z tym światem? Nie dbając o cerę i nie wykonując podstawowych czynności związanych z domową pielęgnacją miejmy pretensje tylko do nas samych.

To samo tyczy się dłoni. Tak naprawdę to po nich możemy poznać wiek kobiety. Wystarczy spojrzeć na żylaste dłonie Madonny ;) 

Peeling ma różnej wielkości drobinki, przeważają te drobno zmielone. Te grubsze to łupiny orzecha włoskiego (Juglans Regia).

Skład :)

Nie będę analizowała całego składu, napiszę tylko o ważnych rzeczach. Na czwartym miejscu alkohol - jednak nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ tylko w stanie czystym może sprzyjać powstawaniu zaskórników, a dodany do kosmetyku wytwarza na skórze film, by woda nie odparowywała z naskórka. W dodatku film ten nie jest tłusty. Dalej mamy olej sojowy, małocząsteczkowy kwas hialuronowy, olej arganowy, olej ze słodkich migdałów. Tak jak wspomniałam występuje orzech włoski - ma bardzo dobre właściwości ścierające (a nie czytając składu zastanawiałam się, z którego orzecha to łupiny :)). 


Bardzo wygodne opakowanie, zamykane na "klik", w dodatku w niewielkiej tubce, którą możemy zabrać w podróż. Dodatkowo znalazłam dla niego zastosowanie jako peeling do twarzy, jeśli ktoś nie ma bardzo wrażliwej skóry twarzy to serdecznie polecam. Również polecam jako peeling do stóp. Małe, wielofunkcyjne urządzonko, które przyda się każdej kobiecie (prawie jak robot kuchenny ;)).


Podsumowując:

+ cena
+ zapach - pyszny waniliowy, podobny do tego balsamu
+ bardzo dobre właściwości ścierające
+ brak tłustego filmu
+ nada się zarówno do rąk, do twarzy i do stóp
+ skóra po użyciu jest delikatna, aksamitna i nawilżona
+ estetyczne i małe opakowanie

- troszkę zbyt bogaty skład

Bardzo mi się podoba ten peeling :) Może Wam też wpadł w oko?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za odwiedzenie :)
Na pewno do Ciebie zajrzę, gdy pozostawisz po sobie jakiś ślad :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka