wtorek, 24 lutego 2015

Recenzja - bitwa lakierów do paznokci Eveline

Przychodzę dziś z obiecaną recenzją. Na ringu lakiery Eveline :)

Zacznę od Colour Instant nr 920. Piękny głęboki róż, bez żadnych drobinek. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć "co obiecuje producent". Jak na moje oko, jest to nowsza wersja Fast Dry&Colour Lasting. Starsza wersja miała sporą gamę kolorystyczną i kosztowała około 11 zł.

Cóż mogę powiedzieć? Nie jestem maniaczką malowania paznokci, lubię gdy lakier schnie szybko, długo się trzyma i nie matowieje. Dodam, że jestem osobą dość aktywną w domu, codziennie gotuję i zmywam naczynia (gotuję tylko dla siebie ;)). 

W opakowaniu znajdujemy 12 ml produktu.

Tak prezentowały się paznokcie tuz po malowaniu (dwie warstwy)

A tak dzień później :( 

Paznokcie są zmatowione, poodciskane i poodpryskiwane. Ja rozumiem, że przy moim trybie życia tak może być z lakierami. Gong. Nokaut. 

Tak samo podchodziłam do jego brata miniMAX nr 957. 

Widzę, że jest to nowa metaliczna kolekcja wypuszczona na Sylwestra i Karnawał. Posiadam odcień złoty. 

Oprócz niego jest jeszcze 5 odcieni - czerwień, fiolet, błękit, granat oraz czerń (ooooooooooo, spotkam to biorę OD RAZU!). Powiem tak - jest to jeden z najlepszych i najtrwalszych lakierów w śmiesznej cenie (strona Eveline pokazuje mi 6 zł). W opakowaniu jest 5 ml. 

Lakier tuż po nałożeniu (3 warstwy)

I 4 dni później - bez bazy, bez top coatu. Golusieńki :) O jego trwałości świadczą chociażby odrastające skórki, których na poprzednim zdjęciu nie ma (obiecuję, po napisaniu recenzji się ich pozbędę ;))

Lakier jest praktycznie nienaruszony!

Złoto nie jest moim kolorem, ale podejrzewam, że czerń czy fiolet wyglądałyby w tej fakturze bezbłędnie. 

A więc zapowiadana bitwa!

Róż:                                                                                     Złoty:
+ pięknie wygląda po nałożeniu                                   + cena
+ dobra konsystencja                                                      + konsystencja
+ szeroki pędzelek                                                           + szeroki pędzelek
+ dobrze kryje już po jednej warstwie                      + bez topu utrzymuje się więcej niż 4 dni
                                                                                               + piękne kolory              
                                                                                              + ładna tekstura lakieru
- matowieje                                                                        + dość krótko schnie
- cena nieadekwatna do jakości    
- długo schnie                                        
- już po jednym dniu lakier jest do zmycia                  - potrzeba więcej niż dwóch warstw


Jak widać - bitwę wygrywa złoty lakier. Brawa ;) W wielu przypadkach sprawdza się powiedzenie, że "mniej znaczy więcej" - w tym wypadku mniejsza pojemność, mniejsza gama kolorystyczna oraz niższa cena :)

Jestem także na instagramie - xxmillionx :)

12 komentarzy :

  1. jak dla mnie niektóre Evelin'owe lakiery sa marnej jakosci, mialam taki ktory wygladal identycznie jak ten różowy.. ;/ a perłowe kolory maja to do siebie ze szybko schna i ladnie wygladaja dluzej na pazurach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje serce ubolewa nad różowym, bo jest piękny! :(

      Usuń
  2. Różowy taki piękny <3 Nie miałam styczności z lakierami Eveline - jeszcze - bo dostałam jakiś odcień na spotkaniu blogerek, ale nie miałam jeszcze okazji go używać. Szkoda, że jest marnej jakości, bo taka fuksja wygląda super prawie do wszystkiego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może przy dobrym topie wytrzymałby trochę dłużej? Próbowałam go ratować na wszelkie sposoby, ale zakończyło się fiaskiem :/

      Usuń
  3. Ja bez bazy i topu nie wyobrażam sobie malowania paznokci absolutnie :[

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łi tam, ja przez ostatnie 3 miesiące nie malowałam ich w ogóle :D

      Usuń
  4. w ogóle to masz śliczne pazurki ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam jeden lakier z tej serii mini max i jestem bardzo zadowolona z niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Nie wiem gdzie można je dostać stacjonarnie, ale czerń i fiolet miniMAX są moimi must have ;)

      Usuń
  6. Nigdy nie miałam lakierów Eveline ale ten różowy wygląda bardzo ładnie - szkoda, że taka kicha :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor jest boski, piękny zgaszony róż, a nie jakiś świński. Będę go używać nawet dla tego jednorazowego efektu :)

      Usuń
  7. Róż jest piękny! Szkoda, że do dupci... Ja z eveline nie mam ani jednego lakieru :D Może skuszę się na te mini ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedzenie :)
Na pewno do Ciebie zajrzę, gdy pozostawisz po sobie jakiś ślad :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka